czwartek, 15 grudnia 2011

rekord!

tak będę się chwalił - sam przed sobą:)
miesiąc temu jak zaczynałem "szurać" to 1km i to na bieżni był dla mnie koszmarem, i jeszcze chorowałem po nim kilka dni.

A tu wczoraj...

Przebiegłem 7km 200 metrów, z kilkoma oczywiście "przejściami" do marszu, ale zawsze to ponad 7km. Dzisiaj nogi troszkę tępe, ale myślałem, że będzie gorzej.

tutaj link do endmondo:

dziękuje - dobranoc:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz